Kolczyki są kontynuacją kolekcji ELEMENT.
Finezyjne ornamenty oderwane od całości, bardzo dobrze radzą sobie także samodzielnie.
Kolczyki wykonane własnoręcznie z kutego srebra (prób 930,999), ze srebrnymi elementami pokrytymi 24-karatowym złotem. Ozdabiają je kiście białych pereł Keishi, oraz czarne cyrkonie w formie cebulek.
Mocna, pięknie wypolerowana oksyda cudnie kontrastuje z perłami i złotem. Nadaje też uroku i klimatu starych, bogato zdobionych kutych bram.
czwartek, 29 kwietnia 2010
niedziela, 25 kwietnia 2010
Wzburzone niebo - ELEMENT
Mam taką "złośliwą ułomność", iż rzadko nadaję imiona moim pracom w obcym języku. Jakkolwiek śmiesznie by nie brzmiały w Polskim. Owszem mogły by się poniższe kolczyki nazywać Stormy sky, lub też Ciel d'orage, albo Gewitterhimmel (bosko:)), lub też Blížící se bouře :D
Ale nie potrafię, nie mam serca, uwielbiam zabawę ojczystym językiem i choć francuski nadaje kolczykom smaku i wyrafinowania, a angielski polotu i dumy wisiorom, włoski natomiast "lekkoduchowości"... choć mówią dokładnie o tym samym, ja uparcie trzymam się polskiej wersji. Może to ten uporczywy patriotyzm:/
Furtka - ELEMENT
Furtka to skrzypiące staropolskie zaproszenie do posesji tajemnic. Usiądź, rozgość się i pomyśl jak bardzo tajemnicze jest twoje wnętrze w tym zabieganiu o powierzchowność...wejdź...
Kolczyki, których wzór jest zaledwie fragmentem ogromnej całości.
Kolczyki, których wzór jest zaledwie fragmentem ogromnej całości.
ELEMENT - Szkic na wodzie
Kolekcja ELEMENT to efekt fascynacji pracami Marianne Anderson, kowalstwem artystycznym, secesyjnymi drzeworytami (i nie tylko), tudzież sztuką kaligrafii i wszelakimi esami floresami. Jej cechą charakterystyczną będzie wykorzystanie ornamentów, jako wzoru całości, lub też fragmentów ornamentu, nieraz z podkreśloną asymetrią (występującą nawet w parze kolczyków). Biżuteria z tej kolekcji będzie nosić znamiona ulotności, naderwania, nadszarpnięcia, niedokończoności.
Mam nadzieję, że sama ona o tym opowie.
Mam nadzieję, że sama ona o tym opowie.
Dzbanuszki
Powrót do pomysłu z dawna dawnego..., chyba nawet obecnego gdzieś na szarym początku tego bloga.
Plus strumień KYANITÓW.
Plus strumień KYANITÓW.
Lilak pospolity
Czyli zwany popularnie bez ogrodowy.
Jeden z moich ulubionych kwiatów, zarówno przez wzgląd na zniewalającą woń, jak i doskonale zharmonizowaną kompozycję kwiatowej wiechy.
Tu w roli głównej cyrkonie.
Jeden z moich ulubionych kwiatów, zarówno przez wzgląd na zniewalającą woń, jak i doskonale zharmonizowaną kompozycję kwiatowej wiechy.
Tu w roli głównej cyrkonie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)