środa, 9 grudnia 2009

tekstura kropli

Bogate, a jednocześnie delikatne kolczyki z wyrafinowanymi, rozkołysanymi srebrnymi splotami, otulającymi przepiękne fasetowane briolety topazu "Sky Blue" o przejrzystości i barwie niebiańskiego ukojenia.

Małe zielone tęsknoty...

...byle do wiosny, względnie do oddechu świątecznego...

Ogniste rytmy falujących szeptów

Przepiękne szafiry w odcieniach malinowej nalewki, winnej czerwieni, pitnego miodu i koniaku, oraz malinowe rubiny.

Zaległości;)

Little pink dress. Topaz różowy, srebro.

piątek, 20 listopada 2009

Puch

Puch śnieżny, puch chmurny, puch pierzynowy, puch obuchem w głowę... jakikolwiek, każdy rodzaj puchu... przychodził mi na myśl podczas polerowania tych kolczyków... ręcznego... szmatką polerującą... już niedługo, myślę nabędę polerkę bębnową... ale czy polerka bębdzie również za mnie wymyślać tytuły moich prac:)

 
 
 
 

La Cumparsita


a Cumparsita jest chyba najsłynniejszym i najpopularniejszym tangiem na świecie. Ta melodia zdaje się być "znakiem firmowym" tego gatunku tańca towarzyskiego. Mnie osobiście tango kojarzy się z miłością i cierpieniem, z ogniem, który spala po to, by dać szansę odrodzeniom, z namiętnością balansującą na cienkiej krawędzi obłędu i szaleństwa, z niespełnionymi marzeniami, które poruszają dzwony, gdzieś w głębi duszy...temperamentem wznoszącym się ponad wszelkie upokorzenie.
Symbolem tego wszystkiego miał być także ten wisior.
Jego ozdobą i podkresleniem charakteru są cudne maleńkie brioletki szafiru o odcieniach bordo i czerwieni.



 
 
 
 
 

czwartek, 12 listopada 2009

Klepsydra


Jak widać moja fascynacja starym, smętnym stepowaniem wskazówek po tafli cyferblatu sięga dalej, niż można się spdziewać, zachacza już o szorstkie pochrobotywanie przesypujących się mikroziarem chwil, ulutności, drobiabiazgów, niepozorności... nic nie znaczeń żądzących światem... nic-nie-znaczeń ziarnistości piasku...
Klepsydra... fascynowała mnie od wczesnych lat dziecinnych... nie zabraknie dla niej miejsca w moim nowym domu:)

Nagroda:)



Dostałam wyróżnienie od: Karoliny Kowalkowskiej i Amsah. Bardzo dziękuję:) To troszkę jak kolezeński znak jakości:))) Albo koleżeński znak sympatii, w kazdym razie miłe wyróżnienie. Podoba mi się:)
Zasady są proste:
1.Opublikuj znaczek na swym blogu w sposób mile zachęcający oraz nie omieszkając zaaneksować linku do osoby/osób, od których go otrzymałeś:) /łaś:))) (kobiety potrzebują mocniejszego zaakcentowania uśmiechu, gdyż powodem są nieujarzmione ataki humrmonów, celem przebicia się przez nie słońca:) :)))
2. Przekaż go 10 osobom wraz zasadami (ważne, by nie z kwasami)
3. Osoby, którym po karkołomnych zmaganiach z dzieckiem szatana jakim jest internet a wstawianie znaczków w szczególności (tak, naprawdę mam z tym kłopot, jak również z aneksowaniem linków, humrmonami, brakiem rumu, czasu i pieniędzy, oraz wykształceniem wyższym niz zarobki;) Boziu, skończę to dziś?!?!?! Chcę jeszce wstawić nowe prace...) Niemniej jednak te osoby proszone są o zostawienie komentarza:) uffffffffff... a te osoby to:
5. Maqda 
6. Jamilka 
7. Monablue 
8. Katta 
9. Marta Chrzanowska (Arsornamenti)


ufff:)
Dziękuję, dowidzenia:)




środa, 14 października 2009

Time waits for nobody

Time waits for nobody
We all must plan our hopes together
Or we'll have no more future at all
Time waits for nobody


To tekst piosenki Freddiego Mercury, jak zwykle musiało mi się coś śpiewać, przy kręceniu, poza tym to dobra inspiracja dla kolejnego dzieła zegarowego... tym razem wskazówka... zresztą zawsze bardzo lubiłam Queen.
Chaotycznie? Jak dzisiejszy dzień z brakiem prądu, spod śniegu kupą połamanych z liśćmi gałęzi, tudzież ogólnego załamania pogodowo - nastrojowego, o dziwo u mnie postępującego pod tym właśnie wskazanym następującym wisiorem kątem:

Nik D90 - mogłabym z nim spać;) Chociaż dopiero się uczę:)


i to wszystko

...w krzywym zwierciadle...


w krzywych zwierciadłach, świat bynajmniej szpetny nie jest... jest zakręcony, trącony podmuchem fantazji, rozmzany rozmarzeniem...
puste, infantylne, banalne? Być może, ale nie ma lustra, które pokazuje nasze prawdziwe oblicze... taki instrument nie istnieje...no, ale to właśnie w tych odbiciach jest najlepsze. To, co odbija się w krzywych zwierciadłach, to szczypta wariactwa, za którą tęsknimy, choć tak się jej wyrzekamy, tak bardzo chcemy być postrzegani poważnie...?
Tak, wiem, bardzo na temat kolczyków...
Kolczyki z cudnymi brioletami topazu mystic,  połyskującymi kosmicznie.