To tytuł jednej z moich ulubionych pieśni wykonywanej przez grupę Werchowyna. Wisiorek inspirowany jest po części cudną muzyką łemkowską, a po części tęsknotą za górami w szczególności za cudną Czarnohorą w Karpatach Ukraińskich:)
To zabawa, w której brałam udział w tym roku na forum biżuteryjnym gazeta.pl Mnie przypadł zaszczyt wykonać biżuterię dla artystki drops27, lub prościej dwa_słońca. Jeszcze większy zaszczytem dla mnie było otrzymać cudne kolczyki od Kasi Kołodziej vel silverka. Fajna zabawa:) Bardzo się cieszę z mojego prezentu:) Moje dla Dropsa - Bisz-Bosz (inspirowne muzyką VooVoo:) Dla mnie od silverki. Cuuudo!
Dziwny, mroczny, pokręcony, może trochę niespokojny, ale jednak układa się w jakąś logiczną całość:) Srebro, czarny spinel. Ramy lutowano-owijane:) Ramy zostały najpierw oksydowane i nieścierane, tylko wypolerowane, wzorki lekko oksydowane, starte i wypolerowane na lustrzany połysk. Niestety, fotki tego nie ukazują. No tak, jaki fotograf, takie fotki, nie ma co zwalać na światło:) Czekam na nowy palnik;)
Co prawda świat już nie ma tych wszystkich barw i rozpoczyna swe zimowe monochromatyczne leżakowanie, ale mi jeszcze ciepłe kolory po głowie wirują:) Motyw zaczerpnięty z babciowych chust:)
Chyba każda z nas chciałaby mieć lustro prawdy, albo tej prawdy, którą same chcemy znać. Ta ozdoba mówi szczerą prawdę o kobiecości właścicielki, zaprawdę;) Agat koronkowy, granaty, perełki.
Bajeczny i tajemniczy plaster agatu, wywołał u mnie skojarzenie z muzyką Edwarda Griega do sztuki Peer Gynt. Chciałam uchwycić jej mroczność, tajemnicę i zamknąć w srebrnej oprawie nieco "brzmienia północy". Brązowe i granatowe perły grają ze smugami takich barw zamkniętych wewnątrz plastra.
Stworzenie tego naszyjnika zajęło mi trzy niedziele i kilka dni. Nie dlatego, że był bardzo pracochłonny, ale w międzyczasie wpadało mi do głowy coś zupełnie innego. Wykorzystałam tu moje ostatnio ulubione formy. Naszyjnik nieco eklektyczny, ale takie właśnie bardzo mnie satysfakcjonują:) Klimat zimowy, czyli śnieżynki, dzwoneczki i mroźne wywijasy. Ciepłe barwy kojarzą mi się z grą zimowych świateł w górskiej scenerii.
Pozostawiam Państwa w klimacie zimowym, tym razem zapachniało prezentami. Niegrzeczne Państwo dostają rózgi, a grzeczne eleganckie i gustowne rózgi ze srebra:) Z peridotem:)
Pierwsza próba ze srebrną blachą. Blacha oksydowana i zmatowiona, drut nieoksydowany, wypolerowane. Perełki z pozoru grafitowe, mieną się takimi kolorami jak widać:)
Nie chcę, żeby mnie zima zaskoczyła:) Dlatego zawczasu uzbrajam się w niezbędne szamańskie przedmioty, które mają mi pomóc przepędzić jej schizoidalne omeny:D Cudnej urody fasetowane kostki ametystu, srebro prób 930, 999. Bardzo delikatnie oksydowane, więc wyglądają, jakby miały 3 lata, nie 100;)
Bywało, że strasznie nudziłam się na lekcjach w liceum. Moje zeszyty zabazgrane były dziwacznymi rysunkami świeczników barokowych;) Te bazgroły obudziły we mnie chęć ich ucieleśnienia, po paru ładnych latach:) Nadal we mnie gdzieś tam siedzą te pierwsze projekty biżuterii :)