wtorek, 19 maja 2009

Powieść współczesna



Ten oryginalny wisior powstał na specjalne zamówienie jako komplet do kolczyków "Inna bajka". Nowoczesna linia kompozycyjna i mechaniczny charakter niektórych elementów subtelnie współgra z klasyczną romantycznością szlachetnych rubinów w towarzystwie maleńkich turmalinów. Ciemna oksyda tworzy zagadkowy klimat nie do końca oczywistej fabuły:)Natomiast zielono-różowa kolorystyka użytych minerałów, nadaje tej kompozycji wdzięcznej lekkości.

piątek, 15 maja 2009

Będę jubilerem:)


"Oj, mama chyba nie jest zadowolona,
nie musiała mi tych dziewczyńskich kapci zakładać:/
a ja i tak będę kręcił!"

taniec na łące w majowym deszczu:)


Kolczyki wykonane do wisiora majowa łąka.
Nic więcej nie napiszę, bo bezradność wynikająca z kolejnej choroby mojego synka, odebrała mi myśl wszelką:/

czwartek, 14 maja 2009

Gorączka złota



Udało mi się w końcu wykonać pierwsze w życiu spinki do mankietów. Stworzone dla kogoś specjalnego, kogoś bardzo ważnego, kogoś, kto myślę, w bezpośredni sposób przyczynił się do wszelkiego mojego twórczego zapału.
Ucieszyły:) Myślę, że jako pierwszy wyrób w tej kategorii wyszły nieźle:)

środa, 6 maja 2009

Kropla słońca


W kroplach słońca, snujących się dostojnie i wieczorowo po tafli zachodzących jezior, odbija się tęsknota za urokami letniego wiatru i odrobiną szaleństwa. W kropli słońca zamykają się myśli niepokorne i burza uczuć, która towarzyszyła mi przy powstawaniu tych kolczyków:)
Letnie,
wdzięczne,
nieco mroczne i tajemnicze,
niedopowiedziane,
oksydowane i polerowane.
Srebro 928,930,999, cytryn, czarne perły keishi opalizujące na fiolet i granat, oponki akwamarynu.
A napisałabym coś więcej, ale kto się za mnie wyśpi...

sobota, 2 maja 2009

majowa łąka



Przy okazji różnego rodzaju świąt państwowych "zmuszana" jestem przez media do medytacji około patriotycznych. I myślę, że dla mojego pokolenia patriotyzm jest pojęciem czysto abstrakcyjnym, a w praktyce objawiać się może jedynie niedeptaniem flagi i niepluciem na godło - jak śpiewał Muniek Staszczyk... no bo czym? ...dla mnie?... tym, że pracuję na polskiego emeryta, a nie skorzystałam z "luksusu" pracowania głównie dla siebie, poza granicami mojego kraju ("nie fetysz granic mnie tu trzyma, lecz miejsca i w tych miejscach przyjaźń" - J. Kleyff), no ale właśnie przyjaciół pogubiłam po świecie i w tym momencie nieważne jest, czy wyszli za pracą w ogóle, czy choćby po to, by swe doświadczenie zweryfikować na polu międzynarodowym - to nie pretenduje ich do miana Dzieci Wszechświata, lub przynajmniej Obywateli Europy, w oczach mojego kraju zawsze będą pospolitymi emigrantami... (ilu artystów rozwinęło się dopiero po opuszczeniu Polski???)
I chociaż nie ma dziś widzialnego wroga wolności mojej ojczyzny, to co dzień muszę walczyć o egzekwowanie podstawowych praw człowieka... (opłaca się być dobrym?)
Albo może tym, że chcę wspierać rodzimą gospodarkę, ale przepisy, ustawy i rozporządzenia zaciskają mi na szyi coraz grubszy węzeł, a to dopiero początek.
A może wystarczy wywiesić flagę, położyć kwiatek pod pomnikiem tych, którzy oddali życie za to, by mi żyło się lepiej, a którzy mają prawo obywatelstwa w Europie i w świecie...

Czytam dzieciom Baśnie Polskie o Lechu, Czechu i Rusie, o Piaście Kołodzieju, o Popielu i myszach, o Wandzie, co NIE CHCIAŁA NIEMCA... Cała historyczna plejada bohaterów na nic... na nic zda się miłość i szacunek, duma narodowa i poczucie godności Polaka, Polki... Matki Polki, wpojony przeze mnie dla kraju, w którym żyjemy, jeśli ten kraj i ci ludzie, którzy go prowadzą, nie będą mieli szacunku dla nas a przede wszystkim dumy z tych, którzy zaiste coś chcą osiągnąć... dumy niepośmiertnej...

Przepraszam za pozatemat (offtop brzmi niepatriotycznie), chaotyczne myśli i skróty myślowe, ale nie mieszczą mi się myśli w głowie i musiałam je wypuścić...

Przedstawiam skromny przejaw mojego patriotyzmu - POLSKA MAJOWA ŁĄKA - miłość mojego dzieciństwa, szalona, chaotyczna i niepokorna, ale jak uspokaja :)